- Diamond_Sophie
Różowe Soczewki, cz.22
-Hej. Co jest?- Tym razem odezwała się Magda.
Monika zaśmiała sę głośno i pstryknęła palcami.
-A nic... Gadamy sobie z... jak jej tam było?- Zamachała rękami na boki.
-Miiisia.- Prychnęła głupim tonem Agata.
-Tak, Misia.
Nastała chwilowa cisza.
Magda spojrzała na dziewczynę, która budziła ów zainteresowanie, pociągnęła ją za bluzkę i odparła: "Chodź."
Ruszyły w stronę toalety. Misia wyglądała na oszołomioną, ale grzecznie zrobiła to, o co prosiła ją wybawczyni.
Gdy znalazły się w "damskiej sali konwersacji", usiadły na parapecie.
-O co chodzi?
-Ale co?
-O co chodzi z dziewczynami?
-...
-Widzę, że jest coś na rzeczy.
Dziewczyna przekręciła się niespokojnie.
-No, mów...- Nie poddawała się Magda- Powiedz...
-Jest wszystko ok. Po prostu te... osoby mnie nie lubią. Chyba nie zmuszę ich do przyjaźni ze mną...
-Kochana, nie musisz się z nimi przyjaźnić, ale co innego- koleżeństwo, a co innego dokuczanie, agresja...
Brązowe loki Misi zatrzęsły się niespokojnie.
-Żadna agresja... Nadały mi... heh...-Uśmiechnęła się na siłę.- No, zabawny pseudonim.
Magda jeszcze raz spojrzała na zmieszaną koleżankę.
-A tak w ogóle jak masz na imię? Misia to skrót, wiem.
-Dominika.