Dziś przyjrzymy się bliżej pewnej niezwykle barwnej postaci, która nie bała się szokować. Mowa o Blackie'm Lawless'ie, wokaliście heavy metalowego zespołu W.A.S.P.

Polska Wikipedia podaje nam ledwo parę zdań na temat tej zacnej osobistości, co wydaje się sporym nietaktem - epizody z życia tego mężczyzny są według mnie wartymi wspomnienia.

Urodził się w 1956 roku w Nowym Jorku. Dzieciństwa nie miał łatwego - w wieku 13 lat został zasztyletowany w walce, rok później wysłano go do szkoły wojskowej. Dyscyplina nie była na rękę zbuntowanemu nastolatkowi i niedługo potem wyleciał za pobicie starszego sierżanta.

Założył zespół, potem kolejny - i wreszcie nadszedł czas na W.A.S.P. Tutaj zaczęła się zabawa. Blackie był inicjatorem większości skandali - począwszy od rozwinięcia skrótu nazwy zespołu skończywszy na scenicznych ekscesach. No, ale czego nie robi się dla sławy? Zrobić można naprawdę dużo, nawet jeśli dysponuje niewielkim budżetem, a wszelkie swoje pomysły realizuje się w małym warsztacie.Tak też oto pan Lawless wymyślił, że będzie pił krew na scenie, rzucał w fanów mięsem (w dosłownym znaczeniu) oraz torturował - to wszystko jako elementy show. Cóż, każdy ma jakiś pomysł na siebie. Do tego afery związane z tekstami piosenek i śmiało można stwierdzić, że z faceta było niezłe ziółko. Było, bo jak sam deklaruje skończył z wszystkimi szokującymi praktykami ze względu na religię.

Tekst: Cadsie123

Grafika: Cadsie123

Filmik: Youtube