Witam. Dzisiaj przedstawię Wam pewnego gitarzystę.

Uległ wpływom Hendriksa, co zdecydowanie wyszło mu na dobre. Gitarę rozpracował do tego stopnia, że bawił się nią niczym zabawką. Mowa oczywiście o Ulrichu Rothie.

Urodził się w latach 50-tych w Niemczech, w Düsseldorfie. Grał w Scorpionsach (o których pisałam wcześniejj), odszedł, bo reszcie kapeli nie podobał się jego pomysł na muzykę. Oni woleli tworzyć coś bardziej komercyjnego - natomiast Roth preferował muzykę jako sztukę, nie źródło dochodu.

Wikipedia informuje:

"W 2004 roku muzyk wraz z Rudolfem Schenkerem został sklasyfikowany na 50. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów heavymetalowych wszech czasów wg magazynu Guitar World."

Jest to spore wyróżnienie, które świadczy o tym, że facet ma talent.

Z Hendriksem łączył go nie tylko sposób grania, ale i... narzeczona. Monika Dannemann - bo tak nazywała się ta pani - popełniła samobójstwo w 1996 roku. Monika i Ulrich byli ze sobą 20 lat, więc nie trudno się domyślić, że Roth się załamał. Resztę swojej twórczości poświęcił właśnie ukochanej.

Facet założył też własny zespół - Electric Sun - grali siedem lat, potem kapela się rozpadła. Wydali łącznie trzy płyty.

A teraz parę utworów, w których można usłyszeć gitarę pana Ulricha:

The Sails of Charon (Scorpions):

Earthquake (Electric Sun):

Hell Cat (Scorpions):

 

Rock on.

Źródła:

Grafika: Cadsie123
Tekst: Cadsie123 + Wkipedia
Filmiki: Youtube