- Diamond_Sophie
Różowe soczewki cz.18
Zdecydowanie było widać brak zainteresowania złością Magdy ze strony Natalii.
-Czemu się śmiejesz? Tak, tobie jest łatwo! Ale czy nie pomyślałaś, że ja mogę mieć przez to kłopoty!
-Madziu, nie bądź śmieszna...
-Nie, nie jestem śmieszna.
-To o co ci chodzi?
-Pamiętasz jak mówiłaś mi o tych dziewczynach... problemach z policją...
-No, tak. Kiedy to było jeden, dwa, może trzy dni temu?
-Oj, nie w tym rzecz! Pamiętasz jeszcze jak mówiłaś, że twoja mama je widziała?
-Tak, opowiadała mi o tym bardzo dokładnie.
-Tą trzecią dziewczyną...
-Tak, była też taka.
-Tą trzecią dziewczyną byłam ja.
Błękitne oczy Natalii gwałtownie się powiększyły, a jej krzesełko delikatnie oddaliło się od stolika. Magda złapała ją za rękaw kremowego sweterka. Dziewczyna zagryzła plastikową łyżeczkę do loda, po czym wyjęła ją z ust i uderzyła nią o blat.
-Tak! To byłam ja! Wyciągnęły mnie do tego centrum handlowego. Oglądałyśmy sobie ciuszki i nagle chciały wyjść. Ruszyłyśmy do drzwi. Nagle usłyszałam alarm. Na początku myślałam, że to pomyłka, ale później musiałam już biec. Zatrzymałyśmy się w toalecie, a później wyszłyśmy. No, no i potem dostałam taką chusteczkę. Ja wiem, one ją pewnie ukradły, ale co miałam robić? Co miałam robić do cholery?!- To wszystko wypadło z dziewczyny jak wielka bomba. Mówiła bez skłądu i ładu, ale nie chciała by koleżanka postrzegała ją jako przestępczynię.
-Ok, ok.- Natalia pociągnęła delikatnie za pasemko swoich włosów.- Ale jak ja mam tobie pomóc?
-To ty się mnie o to pytasz?
-Tak, to nie ja wplątałam się w jakąś... phi!... aferę bez siedmiu boleści!
-Jesteś bezczelna!- Magda zerwała się z krzesła, wzięła kurtkę pod pachę i ruszyła ku schodom.
ISMERD MEG A STARBLOGGEREKET
- Callie.Stardoll Kapcsolódó poszt: "Felkészülni, Dolljaim..."