Diamond_SophieDiamond_Sophie

 

Różowe soczewki, cd cz.4 (cz.2)

173个月之前

-No, no. Nieładnie. Tak pyskować Panu Dreszczowskiemu. - zaczęła Ala.


 -Zamknij się! Daj jej spokój.- odezwała się jakaś otyła dziewczyna. Magda cieszyła się, że w kimś ma oparcie.


 -A co, bo sama nie umie się obronić?


Nasza bohaterka przełknęła ostatni łyk wody, którą popijała i wstąpił w nią jakiś impuls. Chwyciła butelkę i po chwili cała jej zawartość znalazła się na twarzy rywalki. Pisk.


-Co ty robisz, idiotko! Co ty robisz?! Nie wiesz z kim pogrywasz!- Al latała po szatni jak opętana machając rękami jak zmokła kura. Widok ten był wyjątkowo zabawny. Nawet najlepsza przyjaciółka zalanej, zatykała sobie usta dłonią.


-Bardzo zabawne, bardzo zabawne, Meggie, bardzo zabawne...- Ale wypadła z szatni jak torpeda. Małgosia w tej chwili nieco się opamiętała, zmierzyła wzrokiem rozchichotaną Magdę i rzuciła: "Jeszcze się policzymy". Jednak nikt już nie usłyszał tego zdania.


  Po lekcjach kilka dziewczyn siedziało na ławce przed szkołą. Słońce prażyło jak w środku lata, aż szkoda wracać do domu. Magda zeszła ostrożnie po schodach, włożyła na nos wielkie okulary  i podeszła do koleżanek. Wszystkie rozmawiały i nawet nie zauważyły, gdy ta do nich podeszła.


-Cześć. Mogę się przysiąść?- spytała nieco niepewnie.


-Jasne, chodź. Ja jestem Monika, to jest Agata, a to Agnieszka.


Magda uśmiechnęła się i zajrzała przez ramię jednej z dziewczyn.


-Co tam macie?


Każda w jednej chwili zaczęła się jąkać, śmiać i mruczeć na raz.


-Aa.. To? To są... nasze... nasze zakupy!- Aga zmusiła się na odpowiedź.

 

广告

Facebook

Instagram

档案馆