Niektóży tak mają, że nie podejmują działania bo "wiedzą", że i tak nic z tego nie będzie. Uważają, że są pechowcami i nieudaczniekami.

Nic się samo nie dzieje. My sami sprowadzamy na siebie pecha lub szczęście. Jeżeli wychodząc z domu w porze deszczu myślisz: " na pewno mnie ochlapie jakiś samochód" to nie zdziw się jak tak się stanie. Jeżeli w szkole, gdy nauczyciel wybiera kogoś do odpowiedzi myślisz: "pewnie weżmie mnie" to prawdopodobnie tak będzie. Oczywiście działa to w drugą stronę: kiedy nauczycielka brała kogoś do odpowiedzi byłam święcie przekonana, że nie będę to ja i... miałam pół roku spokoju:) (Później musiałam już iść bo tylko ja zostałam do przepytania)

Nie ograniczjmy się jednak do tak drobnych spraw. Nie ma ludzi, któży są skazani na porażkę i ludzi skazanych na sukces. Różnica polega na tym, że ci pierwsi nie wierzą w sukces i ci drudzy tak. Do której grupy ty się zaliczasz?